Idealne miejsce na ślub i wesele leży dokładnie tam, gdzie spodziewasz się go najmniej. Gdzieś na uboczu, niedaleko od stolicy, w cichszej części Mazowsza, ale jednak w pobliżu wijącej się nieopodal Wisły i jeziora Rokola. Dokładnie tam można znaleźć Dworek na Wodotkach, miejsce, do którego ciężko jest trafić bez mapy, ale za to jak piękne – starannie zadbane o każdy najmniejszy detal, z dużą ilością drewna (tak jak lubię), trochę boho, trochę rustykalnie, ale w perfekcyjnym stopniu zbilansowane. To niesamowite, że wchodząc zupełnie do obcego miejsca jesteśmy w stanie poczuć się jak w domu. Tak właśnie było, kiedy znalazłem się w tamtym miejscu, wśród nieprawdopodobnie wspaniałych ludzi.
To właśnie głównie o nich chodzi, nie prawdaż? Bo przecież nie chodzi o motyw, o te pięknie udekorowane stoły, o napis miłość, o tą genialną suknię ozdobioną koronką z przepięknym dekoltem na plecach, garnitur w klasyczną kratę… Chodzi o ich dwoje, ich szaleńczą miłość, ogień w źrenicach, kiedy na siebie patrzą. Natalia i Michał, bo o nich mowa i ich mocno splątane dłonie podczas całej ceremonii zaślubin. A do tego świadkami tych pięknych chwil były ich dwa wesołe ogonki – Yoko i Gaspar, bez których młodzi nie wyobrażali sobie tego dnia. Słodka Yoko w kwiecistym wianku i dostojny Gaspar pod krawatem – niesamowity widok! O bezcenną, rodzinną atmosferę zadbali najbliżsi i przyjaciele. Miało być skromnie i klasycznie, a wyszło widowiskowo. Piękno i siła leży w naturalności, a także w swobodzie – u nich nie było widać nawet grama stresu! To dopiero wyzwanie. Kilka dni później uciekliśmy w inny zakątek świata, by uwiecznić ich miłość. I nie, nie było sukni ślubnej, a my nie poszliśmy do lasu! Zobaczcie sami!
Lokalizacja: Dworek na Wodotkach
Dekoracje: Gdzie Szumi Las
Dodatki: Spoko Deski / Happy Pins
Suknia ślubna: Julia Gastoł Atelier
Garnitur: Manufaktura Rogowski
Zespół: Wedding Band
Fryzjer & Make up: Rock & Lok
Obrączki: Luva Jewellery