Pamiętam nasze spotkanie “poznawcze” na kawie w Miłości, na Kredytowej 9 w Warszawie. Trafili na mnie może nie przypadkiem, bo miałem okazję fotografować plenerowy ślub ich znajomych (pozdrowienia dla Kasi i Rafała 🤟🏻) 4 lata temu. Przed każdym spotkaniem jestem lekko zestresowany – w końcu nie wiadomo na jakich ludzi się trafi, czy ma być oficjalnie, czy na luźno dokładnie tak, jak lubię. Wierzę, że warunkiem super-współpracy jest przede wszystkim genialna atmosfera. Weszła dwójka ludzi – Ewelina i Przemek, od razu wiedziałem, że będą mieli boskie wesele – DOKŁADNIE TAK BYŁO. W końcu Wesele zorganizowali w 100% pod siebie, przecząc wszelkim obrządkom i wiecie co? To było coś prze-niesamowito-genialnego! Do ślubu podjechali Nissanem, malowanym na tydzień(!) przed ślubem, nie zabrakło też różnych piruetów, oczywiście na zamkniętej drodze, na wyznaczonym do tego terenie (rondo, znaki oraz inne auta zostały dodane w post-produkcji).
Końcówka czerwca. Było dziko, dużo się działo, goście tańczyli tak, jakby nikt na nich nie patrzył, tańczyli jak nigdy nikt nie tańczył!
Na tle zachodzącego słońca
WEDDINGS
2019
Comments
Add Your Comment