I ostatnie pytanie i odpowiedź na nie zostawiłem na koniec.
Co powinniśmy wiedzieć odnośnie Twojej pracy w dniu ślubu?
Ogólnie w ciągu dnia staram się pracować w stylu ‘docustreet’, czyli w dokumentalny sposób zapisuje kadr po kadrze chwile, które gdzieś uciekają. Nie musicie jakoś wybitnie się przygotowywać pod moje zdjęcia: – pies biega po pokoju – nie ma problemu, przecież też jest członkiem rodziny, mamy ogólny bałagan w domu, zrób tak by było dobrze – ten bałagan jest przecież elementem Waszych przygotowań! Staram się nie ingerować w otoczenie, zazwyczaj wtapiam się w tłum, nie pokazuje się zbytnio, nie macham do gości by mi pozowali. Zdjęcia robię w dość dyskretny sposób, po to, by były w 100% naturalne. Na Sali weselnej ciężko będzie mnie zlokalizować, ponieważ nie mam ogromnego aparatu i setki lamp. Zwykle to wygląda tak, jakbym był jednym z gości, często jak coś mi się podoba, zdarza mi się nawet tańczyć! Efektem tego są zdjęcia, które nie tylko udokumentowały to co się działo, ale w naturalny sposób odwzorowują to co się działo. Jedyne zastrzeżenie jakie mam to to, żeby przestrzec wszystkie ciocie i wujków, że ktoś już zajmuje się zdjęciami i nie ma absolutnej potrzeby na to, by robić to dwukrotnie. Przecież i tak wszyscy dostaną te zdjęcia – niczego nie ukryję, no chyba, że o 4 rano skończymy w hotelowym basenie, to złapie kilka chwil, a potem schowam aparat i wskoczę do Was!
Będzie mi ogromnie miło, jeśli spotkamy się na niezobowiązującą kawę, bym mógł odpowiedzieć na wszelkie pytania i wątpliwości. Nie obawiajcie się, nie ma absolutnie żadnej potrzeby podpisywania umowy. Nawet jeśli się nie zdecydujecie, będę zadowolony, że mogłem Was poznać!